5 rzeczy, których mogliście nie wiedzieć o "Incepcji"
Lub też nie zauważyć ich w filmie Christophera Nolana.
Kiedy 16 lipca 2010 roku na ekranach kin większości krajów świata debiutowała "Incepcja", niewiele osób spodziewało się tak sprytnie poplątanej scenariuszowo i rozbuchanej wizualnie uczty, a na pewno nie filmu, który mógłby przebić zarówno dość kameralne "Memento" i "Prestiż", jak i wychwalanego pod niebiosa "Mrocznego rycerza". Stała się jednak rzecz niezwykła - Nolan stworzył dzieło, o którym kinomani dyskutowali jeszcze wiele miesięcy po premierze i który do dzisiaj potrafi obudzić w widzach emocje, prawdopodobnie skrywając przed nimi jeszcze niejedną tajemnicę.
Nazywany przez niektórych "Matriksem" XXI wieku film, zadebiutował w Polsce dwa tygodnie po najważniejszych rynkach globu, jednak i w naszym kraju udało mu się zainkasować solidną sumę - ponad 27 milionów złotych. Spora w tym zasługa pozytywnych opinii, które już w pierwszy weekend zalały polską część internetu, zachęcając kolejnych widzów do odwiedzenia kin. Dla niektórych wystarczającym wabikiem okazał się obsadzony w głównej roli Leonardo Di Caprio. Inni wybrali się na seans słysząc wspomniane na początku akapitu porównania, a jeszcze inni mając w pamięci dotychczasowy dorobek reżysera.
I chociaż znam pojedyncze osoby, które "Incepcję" nazywają intelektualną wydmuszką, mam wrażenie, że zdecydowanej większości widzów w Polsce produkcja o snach wewnątrz snów wewnątrz snów wewnątrz snów (...) na pewno przypadła do gustu. Sądzę też, że nawet w pięć lat po premierze nie wiedzą oni wszystkiego o jednym ze swoich ulubionych filmów. Poniżej znajdziecie pięć rzeczy, które 5 lat po premierze nawet mi wydały się zaskakujące. Z czego na cztery już podczas pierwszej wizyty w kinie powinienem był zwrócić uwagę.
Akronim
Jeśli weźmiemy pierwsze litery imion głównych bohaterów - Dom, Robert, Eames, Arthur, Mal i Saito - otrzymamy słowo "DREAMS" (ang. "sny"). Jeśli dodamy do tego troje innych - Petera, Ariadne i Yusufa - otrzymamy sformułowanie "DREAMS PAY" (ang. "popłacają"). Taki mały easter egg, sugerujący, że mieszanie komuś w snach jest zajęciem zaiste dochodowym.
Komplikacja
Wiele osób skarżyło się, że w czasie seansu odczuwało pewien dyskomfort, nie do końca mogąc się połapać w warstwach snu odwiedzanych przez bohaterów. Naprzeciw oczekiwaniom widzów w Japonii, kiedy "Incepcja" była wyświetlana w telewizji, w lewym górnym rogu ekranu zaczęto pokazywać numer poziomu snu, na którym aktualnie rozgrywała się akcja filmu.
Wszyscy z kolei widzowie mogli na tablicach rejestracyjnych samochodów z pierwszego poziomu (miasto) przeczytać, że znajdują się w "alternatywnym stanie". Dodatkową podpowiedzią dla widzów byłą obrączka na palcu głównego bohatera, która pojawiała się tylko w scenach rozgrywających się we śnie. Jeśli się przyjrzycie, to zauważycie, że cięcia w filmie następowały zazwyczaj w momencie, gdy jego lewa ręka miała pojawiać się w kadrze.
Czas
Czas trwania "Incepcji" - 2 godziny i 28 minut - jest nawiązaniem do czasu trwania piosenki Edith Piaf "Non, je ne regrette rien", trwającej 2 minuty i 28 sekund. Piosenkę tę słyszymy niemal w każdej scenie filmu, również w motywie przewodnim, który został skomponowany na bazie spowolnionej o około 70% piosenki francuskiej piosenkarki. Ale o tym ostatnim na pewno już słyszeliście.
PS: To już 5 lat? Niesamowite, jak ten czas leci.
Ariadne
W jednej ze scen Dom prosi Ariadne o narysowanie w ciągu dwóch minut labiryntu, którego przejście zajmuje przynajmniej minutę. Najlepszy z projektów bohaterki to w rzeczywistości utrwalone w kulturze odwzorowanie labiryntu Króla Minosa, skonstruowanego na jego zlecenie przez Dedala. Nie muszę chyba dodawać, że mitologiczna Ariadna była córką Minosa, która pomogła Tezeuszowi opuścić labirynt po zabiciu Minotaura.
![](https://substackcdn.com/image/fetch/w_2400,c_limit,f_auto,q_auto:good,fl_progressive:steep/https%3A%2F%2Fsubstack-post-media.s3.amazonaws.com%2Fpublic%2Fimages%2Feaa726d8-f590-4931-be18-412bbaf9dce7_1200x498.jpeg)
Dom
Najważniejszym celem głównego bohatera jest powrót do swoich dzieci, do domu. Stąd też imię, jakie wybrał dla niego reżyser, a którego znaczenie miało nie być do końca oczywiste dla widzów. Bo kto z nastoletnich fanów Nolana zza wielkiej wody (i nie tylko stamtąd) jest w stanie stwierdzić, że "Dom" wywodzi się z łacińskiego "domus" oznaczającego, jak pewnie przypuszczacie, "dom" właśnie?
PS: A "Cobb" (fonetycznie "kob"), nazwisko Doma, w Sanskrycie, Hindi, Urdu i Punjabi oznacza "sen". Przypadek?