Autentyczność jest bezcenna, oryginalność nie istnieje
Ten wpis miał wyglądać zupełnie inaczej. Wczoraj o godzinie 20:00 na jednym z kanałów należących do klanu Walterów zaczął się seans jednego z najbardziej niedocenianych filmów Spielberga. Zerkając na ekran, gdzie po raz wtóry prezentowane było starcie pomiędzy stronami konfliktu zwanego "Wojną światów", przypomniałem sobie historię związaną ze sceną rozgrywającą się pośród szczątków samolotu pasażerskiego, przy realizacji której, wykorzystano prawdziwy samolot. Wydawało mi się, że ów wrak kojarzyłem również z innych filmów, ale krótkie śledztwo w internecie wyprowadziło mnie z błędu i praktycznie wytrąciło z ręki pomysł na tekst. Jedno szczęście, że w międzyczasie wpadło mi w ręce coś podobnego, jednak zdecydowanie bardziej rozbudowanego. I zwyczajnie ciekawszego.
Czy pisałem już, że ten wpis miał wyglądać zupełnie inaczej? W założeniu miała być to inna wersja pseudo-artykułu o wieży zegarowej z "Powrotu do przyszłości", pojawiającej się też w wielu innych filmach i serialach. Ostatecznie jednak stanęło na stworzeniu zestawienia, zahaczającego o tematykę recyclingu w Hollywood, o której KWP napomknęło przy okazji odnajdywania tych samych kostiumów w całkiem różnych dziełach wielkiego i małego ekranu. Dzisiaj pobawimy się w odszukiwanie ważnych dla fabuły danego przedstawiciela X muzy rekwizytów, które dziwnym trafem okazały się niesłychanie (lub w ogóle nie) pomocne również bohaterom w innych produkcjach. Co konkretnie mam na myśli? Zacznijmy może od tak prozaicznego przedmiotu, jak...
Tablica rejestracyjna
Zwyczajnie niezwyczajna, bo z wybitymi numerami 2GAT123. Nie rzuca się to może w oczy za pierwszym razem, ale kiedy przyswoicie już sobie ten ciąg cyfr i liter, będzie się go doszukiwać praktycznie wszędzie. I, o dziwo, praktycznie wszędzie go dostrzeżecie. "Mulholland Drive", "Kiss Kiss Bang Bang", "Traffic", "Dzień próby", "K-9", "Gliniarz z Beverly Hills II"... Przykłady można mnożyć. Kilka zobaczycie poniżej.
A skoro już jesteśmy przy samochodach to co powiecie na...
Żółty samochód marki Oldsmobile, model Delta 88 z 1973 roku
To akurat nie przykład lenistwa rekwizytorów, ale oko puszczane do widza przez Sama Raimiego, który umieszcza swoje (tak, jego własne) auto w praktycznie każdym filmie przez siebie reżyserowanym. Nie widziałem go chyba jedynie w ostatnim filmie o Czarnoksiężniku z Oz, a z pewnością rzucił się w oczy w "Martwym złu", "Armii ciemności", "Spider-manie" i innych dziełach kultowego twórcy.
Jeśli mowa o kultowości, to w zestawieniu nie mogło zabraknąć wspomnianego już "Powrotu do przyszłości", z którego pochodzi...
Reaktor fuzyjny
Napędzany śmieciami. Zamiast błyskawicy czy plutonu, pod koniec pierwszego filmu dowiadujemy się, że DeLoreanowi po lekkim tuningu do podróży w czasie wystarczy zaledwie skórka od banana i trochę wygazowanego piwa umieszczonego w reaktorze marki Mr Fusion. Problem w tym, że design reaktora został skradziony korporacji Weyland-Yutani, a identyczne urządzenie na statku Nostromo, gdzie ósmym pasażerem był "Obcy", służyło do mielenia kawy.
Oryginalny design miał też mieć...
Miecz samurajski
...stworzony przez Hattoriego Hanzo, a podarowany Pannie Młodej w "Kill Billu". Szybko okazało się jednak, że Hanzo wszystkie miecze robił chyba od szablonu, bo identyczny wkrótce można było zobaczyć w rękach Miho w "Sin City".
To samo spotkało też wyjątkowy ponoć model Miniguna M134, o pieszczotliwym przydomku...
Żniwiarz
...który ładnie kosił dżunglę w "Predatorze", a który przydał się też Schwarzeneggerowi w nieco innej roli drugiego "Terminatora". Tak jak z finezją ścinał pnącza i liście, tak też drobiazgowo dziurawił policyjne radiowozy przed siedzibą Cyberdyne Systems. W tym ostatnim filmie przydomka już jednak nie posiadał.
James Cameron pożyczył sobie gigantycznych rozmiarów karabin od Johna McTiernana, z kolei Joss Whedon pożyczył od twórcy "Prawdziwych kłamstw"...
Amerykańsko-brytyjski samolot rozpoznawczy AV-8B Harrier
...który możemy podziwiać w tle starcia Thora i Hulka w "Avengers". Kto by przypuszczał, że jednak nie wszystko co zostało pokazane w najbardziej dochodowym filmie superbohaterskim w historii kina zostało stworzone w komputerach.
A skoro wspominam o komputerach, nie sposób nie wspomnieć o komputerze...
USAF AN/FSQ-7 (SAGE)
"Dzień niepodległości", "Wszystko co chcielibyście wiedzieć o seksie, ale baliście się zapytać", "Gliniarz z Beverly Hills III", "Austin Powers i Złoty Członek", serial "LOST" to tylko niektóre z dzieł wielkiego i małego ekranu, w których nieodzowna okazała się obecność przestarzałego sprzętu obliczeniowego. Niegdyś na pierwszym planie, w bardziej współczesnych produkcjach przemyka gdzieś na dalszym.
Zupełnie jak...
Pojazd kosmiczny EVA Pod
...który oglądaliśmy w jednej z głównych ról kontynuacji "Odysei kosmicznej", a który skończył na złomowisku w pierwszej części "Gwiezdnych wojen", przez niektórych "Mrocznym widmem" zwanym. Ponoć do momentu pojawienia się płyt DVD z komentarzem tego drugiego filmu, nikt nie zorientował się, że to ta sama kapsuła.
Nikt też nie zorientował się, że zarówno w "Goonies", "Hooku" jak i czwartej części "Indiany Jonesa" na ekranie oglądamy te same...
Złote monety
Dopiero wraz z nadejściem ery wysokich rozdzielczości oglądający filmy klatka po klatce maniacy byli w stanie wskazać uderzające podobieństwo.
Nie tak jednak uderzające, jak...
Gazeta
...której jeden i ten sam egzemplarz przewija się przez "Świat według Bundych", "Gotowe na wszystko", "To nie jest kraj dla starych ludzi", "Teksańską masakrę piłą mechaniczną" oraz tysiąc innych filmów i seriali. Jeśli choć raz zobaczycie czarno-białe zdjęcie kobiety zamieszczone na jej łamach, nie będziecie w stanie przestać dostrzegać jej wszędzie. Absolutnie wszędzie.
PS: Obrazek w nagłówku składa się z dwóch kadrów pochodzących z dwóch różnych filmów. Pierwszym z nich jest "Polowanie na czerwony październik", drugim - "Szklana pułapka". Jeden i ten sam jest tylko miś, należący do reżysera obu produkcji, Johna McTiernana.
PPS: Tytuł wpisu to cytat z Jima Jarmuscha, który w nieco szerszym kontekście wygląda tak:
Nic nie jest oryginalne. Kradnij ze wszystkiego, co wpływa na twoją inspirację lub napędza twoją wyobraźnię. Wchłaniaj stare filmy, nowe filmy, muzykę, książki, obrazy, fotografie, wiersze, sny, przypadkowe rozmowy, architekturę, mosty, znaki drogowe, drzewa, chmury, zbiorniki wodne, światło i cienie. Wybieraj tylko te rzeczy, z których masz kraść, które przemawiają bezpośrednio do twojej duszy. Jeśli tak zrobisz, twoje prace – i kradzieże – będą autentyczne. Autentyczność jest bezcenna; oryginalność nie istnieje. I nie zawracaj sobie głowy ukrywaniem swojego złodziejstwa – obnoś się z nim, jeśli masz na to ochotę. W każdym razie zawsze pamiętaj, co powiedział Jean-Luc Godard: „Nie chodzi o to, co skądś zabierasz – chodzi o to, gdzie zabierasz.”